Mietek Nocul będzie nadal dzielnie wspierał Możejkę i korzystał z pomocy księdza Mateusza (fot. M. Stokłosa)
– Aspirant sztabowy Nocul będzie dzielnie sekundował inspektorowi Możejko, ale będzie równie lojalny wobec księdza Mateusza, z którym się przyjaźni i którego samorodny talent detektywistyczny bardzo ceni – mówi o swojej roli w serialu „Ojciec Mateusz” Michał Piela.
Co nowego w Sandomierzu?
– Policja jest czujna. (śmiech)
Ojciec Mateusz też…
– Toteż wspólnie i w porozumieniu czujnie baczymy na to, co się dzieje i na obficie pleniący się występek.
Czego możemy spodziewać się w nowym sezonie „Ojca Mateusza”?
– Mamy do czynienia z gatunkiem serialu kryminalnego, więc wyjawienie tego, co czeka widzów, byłoby czymś najgorszym w stosunku do nich samych.
A co nowego u aspiranta Nocula?
– Aspiranta sztabowego Nocula. Przypominam, że w międzyczasie awansował. W każdym razie aspirant sztabowy Nocul będzie dzielnie sekundował inspektorowi Możejko, ale będzie równie lojalny wobec księdza Mateusza, z którym się przyjaźni i którego samorodny talent detektywistyczny bardzo ceni. Nadal będzie dzielił się w z nim wiedzą z dochodzeń. Będzie też dobrze oddziaływał na swarliwą gospodynię księżowską, Natalię.
Proszę powiedzieć trochę o sobie i innych rolach, bo na aspirancie Noculu…
– Aspirancie sztabowym Noculu…
… nie kończy się Pana zawodowa aktywność.
– To prawda. Jestem absolwentem warszawskiej Akademii Teatralnej. Na ekranie debiutowałem w „Plebanii”. Zagrałem też w serialu „Glina” niejakiego „Pulpeta”, w „Baronie 24”, w „Czasie honoru”, w „Glinie”, w „Dublerach”, także w paru filmach kinowych, w „Rozdroże cafe” Wosiewicz, w „Rysiu” Staszka Tyma, w „Ślubach panieńskich” Bajona. Sporo dubbinguję, więc jak widać, staram się rozwijać.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Krzysztof Lubczyński